W dobie dużej konkurencji na rynku istotny jest pomysł na zaistnienie. Znacząca część decyzji zakupowych podejmowana jest przy półce sklepowej – produkty mają zaledwie kilka sekund, aby zostać zauważone, zapamiętane i wybrane przez klienta. Oczywistym jest, że opakowanie produktu jest istotnym czynnikiem w podejmowaniu decyzji zakupowych, ale jak się ma sytuacja z etykietami?
Rzeczą, którą kupuje klient nie jest tylko produkt sam w sobie, ale i cała jego „otoczka”, czyli wielkość opakowania, jego kształt, kolorystyka oraz etykieta. Zarówno projektowanie opakowań, jak i etykiet to proces złożony, który powinien być odpowiednio przemyślany.
Etykiety powinny być tworzone tak, by zachęcić niezdecydowanego klienta do zakupu właśnie tego produktu. Spełnia ona nie tylko funkcje informacyjne, ale także tworzy pożądany wizerunek produktu.
W dobie sklepów samoobsługowych sztuką jest stworzyć coś unikalnego przy stosunkowo niskich nakładach finansowych. Nowego znaczenia nabiera więc wykorzystywanie etykiet do celów marketingowych. A jest w czym wybierać, ponieważ rodzajów jest dużo: matowe, błyszczące, papierowe, termoczułe, nasycone kolorami, czy też takie, które stawiają na minimalizm. Ważnym jest jednak, aby etykieta współgrała ze specyfiką produktu.
Spersonalizowane etykiety Coca-Coli
Ciekawym sposobem na przyciągnięcie klienta są etykiety personalizowane. Na ten pomysł wpadła niedawno Coca-Cola produkując etykiety, na których pojawiły się imiona oraz różnego rodzaju zdrobnienia. Dodatkowo wprowadzono możliwość tworzenia etykiet na indywidualne zamówienie klienta. Początkowo nadrukowano 150 imion cieszących się w Polsce największa popularnością, jednak po dużym sukcesie kampanii marketingowej zdecydowano się rozszerzyć ich wachlarz.
Akcja spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem ze strony konsumentów – media społecznościowe zostały zasypane zdjęciami spersonalizowanych butelek, a dodatkowo zanotowano wzrost sprzedaży coca-coli.
Imienna Nutella
Podobną akcję marketingową stworzyła Nutella – na etykietach słoików umieszczono nie tylko imiona, ale także „mamę”, „tatę”, „siostrę”, lub – podobnie jak w przypadku Coca-Coli – różne zdrobnienia. Możliwość stworzenia unikalnej etykiety jest sposobem na stworzenie emocjonalnej więzi między klientem a marką.
Jest to jednak jasna strona medalu – żeby nie było tak słodko, trzeba wspomnieć o „liście słów zakazanych”, które wprowadził koncern Ferrero. Niektórzy konsumenci dawali upust swojej „kreatywności” w dość niecodzienny sposób.
Proszono o wyprodukowanie etykiet z takimi napisami jak: „żyd”, „lesbijka”, „rak”, „cukrzyca”, czy „orangutan” – ten ostatni nawiązuje do oleju palmowego, który znajduje się w składzie Nutelli, a którego produkcja prowadzi do wyginięcia tego właśnie gatunku. Chcąc uniknąć kontrowersji, koncern oczywiście stanowczo odmówił produkcji tego typu etykiet.
Garść inspiracji, czyli jak to robią inni